poniedziałek, 28 listopada 2016

Testować czy nie?

Dzisiejszy post dotyczyć będzie testowania produktów. Tak się trafiło ostatnimi dniami, że zostałam zakwalifikowana do dwóch testów. No to zaczynamy :)
     Pomysł na zapisanie na strony związane z testowaniem produktów wyniknął z faktu, że szukałam możliwości otrzymania próbek kosmetyków dla dzieci. Moja córa ma problem z przesuszaniem  skóry i niestety nie mając żadnych próbek kosmetyków musiałam kupować coraz to nowe produkty i testować je na niej... Tym sposobem mam w domu 3 oliwki dla dzieci, 4 balsamy, 3 żele do kąpieli  - może jeszcze skóra dojrzeje jej troszkę i będę mogła je zużyć, zobaczymy... Wracając do tematu - szukałam stron, które oferują darmowe testowanie produktów lub próbki. Poza oczywistymi stronami producentów kosmetyków dla dzieci trafiłam na serwisy EverydayMe oraz TestMeToo - oczywiście postanowiłam się zarejestrować. 
     Pierwszy test w jakim biorę udział pochodzi od TestMeToo i dotyczy produktów MK Caffe a konkretniej świeżo palonych kaw ze sklepu mkfresh.pl. Jako tester otrzymałam kupon upoważniający do zamówienia kawy na sklepie i tak też zrobiłam :) Zamówiłam dwie kawki mielone (można oczywiście zamówić kawy ziarniste) dobrane według moich preferencji poprzez pomocny formularz. Paczuszka przyszła po 3 dniach i tak oto popijam sobie świeżo palona kawkę. Mój wybór to kawa Subtle Harmony o dość niskiej intensywności i kwasowości. 100% Arabika z nutką orzechów, czekolady i brzoskwiń - moim zdaniem pyszna :) Druga kawka to Complete Taste o dużo wyższej intensywności i kwasowości - 100% Arabiki z  nutą czekolady, cytrusów i jagody. Próbowałam zarówno jedną jak i drugą i zdecydowanie polecam :) Kawki aromatyczne a jak otwiera się opakowanie to pachnie intensywnie i zachęcająco. Tę drugą - Complete Taste zabrałam na weekend do rodziców bo moja mama jest nałogowcem jeśli chodzi o kawę i lubi takie nowe smaczki. Spróbowała i była zachwycona - już krzyczy żeby jej zamówić :) Także ja testuję a oni zdobywają nowych klientów :) Poniżej fotka opisanych kaw.


    Drugi test w jakim mam okazję brać udział dzięki EverydayMe dotyczy wybielającej pasty do zębów Blend-a-Med 3D White Luxe Perfection oraz dodatkowego środka przyspieszającego wybielanie Blend-a-Med 3D White Luxe Whitening Accelerator. Testowanie zaczęłam dziś i cały proces ma trwać 4 tygodnie - a więc zobaczymy czy będę tak zadowolona i uśmiechnięta jak Shakira ;) Pierwsze wrażenia po użyciu pasty są ok - jest dość intensywna w smaku przez co lekko piecze ale pozostawia niezwykłą świeżość w ustach. Producent pasty informuje, że "formuła z dwutlenkiem krzemu usuwa przebarwienia powierzchniowe w sposób mechaniczny, fluorek sodu wzmacnia zęby, a aktywne polifosforany w formie mikrogranulek rozpuszczają przebarwienia i chronią przed powstawaniem nowych". Owszem od razu po użyciu pasty czułam, że zęby są gładziutkie, dobrze umyte a oddech jest świeży. Kolejnym krokiem jest użycie Blend-a-Med 3D White Luxe Whitening Accelerator, który "zawiera najwyższe stężenie aktywnych polifosforanów oraz cząsteczki dwutlenku krzemu, dzięki czemu pomaga przyspieszyć usuwanie przebarwień powierzchniowych nawet w miejscach niedostępnych dla szczoteczki." Podobnie jak pasta zapewnia fajne uczucie świeżości i delikatne czyszczenie jednak ważnym jest aby stosować White Accelerator w połączeniu z pastą do zębów. Tylko połączenie tych dwóch produktów może przynieść oczekiwane efekty. Do tego testu będzie jeszcze drugi post po zakończeniu kuracji i będzie dotyczył efektów i  mojej opinii o produkcie. Zapraszam już teraz. 


    Ostatni "test" to kosmetyki Oriflame. Nie bez powodu napisałam "test" ponieważ kosmetyki pochodzą od mojej siostry Kingi, która jest konsultantką tej firmy. Tutaj znajdziecie link do jej grupy na Facebooku. Oriflame jest szwedzką firmą kosmetyczną obecną na polskim rynku już od wielu lat. Producent informuje, że dzięki zastosowaniu naturalnych składnikowych produkty nie uczulają a do tego są wydajne i mają przyjemne zapachy. Z tego co wiem nie mają chyba sklepów stacjonarnych a kolportaż odbywa się za pośrednictwem konsultantów takich jak moja siostra. Za dzieciaka miałam kontakt z tą firmą kiedy to wygrałam zestaw ich kosmetyków w konkursie jakiejś młodzieżowej gazety. Pamiętam jak dziś ten przepiękny zapach serii Milk&Honey a zestaw zawierał krem do rąk i ciała, żel pod prysznic oraz mydło do mycia rąk - zapewne niedługo zamówię sobie kosmetyki z tej serii. Na razie jednak dostałam inną serię przeznaczoną pod prysznic a mianowicie Discover o zapachu Miami Spirit. W skład zestawu wchodzi żel pod prysznic i scrub do ciała. Żeli nigdy za wiele a scrub przyda się do masażu antycellulitowego :) Jestem już po pierwszym użyciu i muszę przyznać, że zapach jest super, skóra miła w dotyku. Przyznaję również, że mają  ładne opakowania - od razu zrobiło się bardziej kolorowo w łazience :) Do tego zestawu dostałam jeszcze krem do rąk Charmed, ale niestety dostępny jest tylko do wyczerpania zapasów. Zapach przyjemny i delikatny - nie lubię intensywnych zapachów na rękach - i ładnie się wchłania a to bardzo ważne bo nienawidzę jak mi się ręce "maślą". Dopiero poznaję markę ale mając konsultantkę na tzw. wyciągnięcie ręki, myślę że będę sukcesywnie coś kupować i sprawdzać :) Zapraszam do zakupów :)


 Pamiętajmy, że produkty skandynawskie słyną z jakości i niestety bardzo często ceny. Sama pracuję dla duńskiego producenta farb - Fluggera ale większość osób zna lub słyszało o takich firmach jak Bang & Olufsen, BoConcept czy dziecięce LEGO. Jest także IKEA, która kojarzy się z  tańszymi produktami - ale z drugiej strony gdzie się człowiek nie odwróci tam produkt z IKEA :) Dlatego też zaufam szwedzkiej firmie Oriflame i postaram się poznać ich produkty lepiej :)
     Podsumowując powyższy post testować czy nie? - oczywiście, że testować. Można zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy a przy okazji znaleźć coś idealnego dla siebie :) Buziaki :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz